Czy słuchanie muzyki Mozarta podczas ciąży sprawi, że Twoja pociecha zyska ponadprzeciętną inteligencję? Skąd się wzięła popularność efektu Mozarta i co aktualnie mówi na ten temat nauka? Jak rozwija się słuch i wrażliwość muzyczna dziecka na dźwięki w okresie prenatalnym? Poznaj odpowiedzi na te pytania i dowiedz się, dlaczego kontakt z takimi dźwiękami, jak głos rodziców czy muzyka, jest ważny dla rozwoju dziecka.
Historia popularności efektu Mozarta zaczęła się w 1993 roku, kiedy to troje naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine opublikowało badanie dotyczące wpływu muzyki na wykonanie zadań ze znanej skali inteligencji (Rauscher, Shaw, Ky, 1993). Badacze podzielili studentów na trzy grupy. Każda z grup przez 10 minut czekała na wykonanie zadań w innych warunkach. Pierwsza grupa słuchała Sonaty na dwa fortepiany D-Dur, KV 448 Mozarta, druga grupa słuchała słownej instrukcji dotyczącej hipnozy, a trzecia grupa czekała w ciszy.
Efekt Mozarta: prawda czy mit?
Wyniki tego eksperymentu okazały się bardzo optymistyczne. Wskazywały, że badani słuchający sonaty Mozarta osiągali średnio o 8-9 punktów wyższe wyniki w zadaniach ze skali inteligencji niż osoby z dwóch pozostałych grup. Nic dziwnego, że zjawisko od razu wzbudziło ogromne zainteresowanie i zaczęło cieszyć się niebywałą popularnością. Być może siła tej popularności zagłuszyła dalsze losy badań nad efektem Mozarta – badań, które efektu nie potwierdziły. Hasło jednak zostało nośne i do dziś bywa wykorzystywane marketingowo. Tymczasem, według naukowej wiedzy jest prawdą, że muzyka może mieć mnóstwo dobroczynnych „efektów”, ale w rozwoju dziecka żadnego z nich nie można przypisać efektowi Mozarta.
Efekt Mozarta – nie, muzyka – tak!
Powoływanie się na efekt Mozarta w odniesieniu do okresu ciąży najczęściej sprowadza się do przekonania, że już samo odtwarzanie muzyki Mozarta dziecku rozwinie jego inteligencję. Problem w tym, że takie twierdzenie nie ma oparcia w badaniach. Pomijając podstawowy fakt, że badania nad efektem Mozarta były prowadzone w grupie studentów, a nie dzieci czekających w brzuszkach mam na narodziny, sam efekt nie został naukowo potwierdzony – zwłaszcza w kontekście inteligencji ogólnej.